Trzy nieudane wyjazdy zdążyłem przeboleć i nabrałem animuszu na czwarty. Smętny mglisty poranek co prawda nie zachęcał do wyjazdu ale co tam! Trzeba próbować. Poprzednie wyjazdy do Ostródy i Ełku w poszukiwaniu delawarki mogły wreszcie zakończyć się sukcesem. Chętnych do udziału w środę nie było więc jadę sam.
Na miejscu już widno i z parkingu widzę grupkę mew i kaczki.. Nadzieja zawitała i szybko chwyciłem za plecak ze sprzętem. Jeszcze tylko sprawdzić aparat i .... żesz jop ... mać! Pełna wczoraj bateria dziś miga na 0! Co robić?