Na polach k Krynek przy białoruskiej granicy żerujące stado 300 gęsi (ok 100 białoczelnych, 200 zbożówek, 1 bernikla białolica). Nieco dalej na zaoranej kukurydzy łabędzie: 35 krzykliwych i 2 bewiki. Jak sięgam pamięcią to jeden z pierwszych takich pojawów (bernikla, bewiki), możliwe że związany z sąsiednimi biotopami na Białorusi (rozlewiska Świsłoczy, zalew na Niemnie). Interesujące czy na te gęsi na Białorusi się teraz poluje...?
2019-02-09 sobota
Ruszamy przed świtem bo sowa podobno lubi w dzień zaszyć się w lesie. Druga próba - może będzie udana? Drogi śliskie, niebo czyste, lekki mrozek. Zatem pogoda idealna. Za Michałowem robi się jasno i wraz z Robertem i Adamem zaczynamy nerwowo wiercić się w aucie. Na miejscu majaczą już sylwetki kilku aut i fotograficzne statywy. JEST. Siedzi nieco dalej od drogi, na niewysokich olchach rosnących wzdłuż rowu. Można patrzeć i pstrykać dowoli. Ptak praktycznie nie reaguje na naszą obecność. Wkrótce przelatuje na ulubioną próchniejącą brzozę i tam pozuje dłużej. Można podejść od frontu, z boku, jak komu pasuje. Pewien dystans trzymamy bo po co płoszyć, przybywają kolejni amatorzy obserwacji. Jarzębatka się ożywia i rusza na łowy by po chwili usiąść na płocie a następnie na aucie Gajowego! Ubaw po pachy, pstrykamy fotki. W ciepłym świetle wschodzącego słońca wygląda malowniczo. Godzina mija a ptak nadal trzyma się swojej brzozy. Na widok kruków zlatuje z czubka brzozy nieco niżej. Widząc myszołowa wyciąga się i znów zmienia pozycję. Wspaniałe chwile z jarzębatką mijają i po dwóch godzinach obserwacji ruszamy z powrotem. Mile będę wspominał moje czwarte spotkanie z tym rzadkim północnym gatunkiem
No comments:
Post a Comment